Aktualności

Advicero Nexia
Strona główna / Aktualności / 8 sierpnia: wielki dzień malutkich owadów

8 sierpnia: wielki dzień malutkich owadów

Coraz więcej firm dostrzega, że może odegrać istotną rolę w ochronie środowiska. W Advicero Nexia już od lat, oprócz angażowania się w akcje charytatywne, podejmujemy także szereg działań mających na celu ekologiczne podejście do prowadzenia biznesu, jak i edukację naszych pracowników. Należymy również do programu EKOlogiczni w biznesie, który wspiera we wprowadzaniu nowych ekologicznych rozwiązań w firmach w całej Polsce. 8 sierpnia obchodzimy Wielki Dzień Pszczół, dlatego postanowiliśmy wykorzystać tę okazję do zwrócenia uwagi na te pożyteczne stworzenia i przybliżenia aktywności, które każdy z nas może wprowadzić do codziennego życia by im pomóc.  

Chyba każdy chociaż raz w życiu widział pszczołę. A na pewno każdy o nich słyszał. Te małe owady, powszechnie mylone z osami, muchówkami i wieloma innymi podobnymi stworzeniami, żyją z ludźmi
w specyficznej zależności od tysięcy lat.

pszczoly IMG 9348 1 768x1024 - 8 sierpnia: wielki dzień malutkich owadów
Pszczela rodzina i jej członkowie

Pszczoły, a dokładniej pszczoła miodna, bo o niej najczęściej myślimy mówiąc o pszczołach, to jeden z gatunków owadów społecznych. Nazwa ta pochodzi od dość unikatowej cechy w świecie przyrody, jaką jest tworzenie złożonych społeczności, w których poszczególne osobniki pełnią zróżnicowane funkcje dla dobra całej społeczności. Taka społeczność jest nazywana pszczelą rodziną.

W przypadku pszczoły miodnej, rodzina składa się przede wszystkim z jednej matki, zwanej również królową. Matki są zdecydowanie większe od innych pszczół oraz żyją nawet do 5 lat (podczas gdy pszczoły robotnice często raptem 1-2 miesiące). Królowa, czy też matka, nie rządzi jednak rodziną, nie wydaje żadnych poleceń. Jej zadaniem jest składanie jaj, z których wylęgną się kolejne pokolenia pszczół, o różnych postaciach, w tym również młode matki, które w pewnym momencie roku, najczęściej na wiosnę, wraz z częścią pszczół sformują rój i opuszczą dotychczasowe miejsce zamieszkania. W ten sposób rodzina pszczela się rozmnaża. Warto pamiętać, że matka w rodzinie może być tylko jedna. W przypadku, gdy z jakiegoś powodu będą dwie (na przykład rój nie wyszedł z ula), dochodzi do walki, w której przeżywa tylko jedna z nich. Matki używają do tego celu żądeł, którymi nigdy nie żądlą niczego innego oprócz innych matek (na przykład: matka nigdy nie użądli człowieka).

matka pszczela - 8 sierpnia: wielki dzień malutkich owadów

Drugą postacią pszczoły miodnej są trutnie, czyli samce pszczół. W przeciętnej rodzinie pszczelej w szczycie sezonu może być ich nawet kilkaset. Trutnie nie wykonują żadnych prac w ulu. Nie zbierają również nektaru ani pyłku. Ich jedynym zadaniem jest zapłodnienie młodej matki podczas lotu godowego. Co ciekawe, zapłodnienie nigdy nie będzie miało miejsca w ulu, za co według najnowszych badań, odpowiada fizjologia trutnia, która umożliwia zbliżenie jedynie wysoko w powietrzu. Zwiększa to szanse na różnorodność genetyczną, ponieważ w powietrzu znajdują się również trutnie z innych rodzin, które potrafią przelecieć kilka kilometrów na spotkanie z młodą matką. Trutnie są nieco mniejsze od matki, ale za to niemal dwukrotnie większe od robotnic. Nie mają żądła i są zupełnie niegroźne, pomimo głośnego buczenia, które rozlega się w trakcie lotu i dość dużych rozmiarów. Warto również wspomnieć, że trutnie powstają z jaj niezapłodnionych składanych do specjalnie przygotowanych komórek plastra, większych od zwyczajnych komórek dla robotnic.

truten 1 1 1024x683 - 8 sierpnia: wielki dzień malutkich owadów

Trzecia grupą wchodzącą w skład rodziny pszczelej to robotnice. Są one zdecydowanie najliczniejsze, silna rodzina może liczyć w szczycie sezonu nawet osiemdziesiąt tysięcy robotnic. To one wykonują niemal wszystkie prace niezbędne do przetrwania rodziny pszczelej (za wyjątkiem składania zapłodnionych jaj). Zależnie od pory roku i wieku danej pszczoły, może ona zajmować się różnymi zadaniami. Najpierw będzie opiekować się młodymi larwami: ogrzewać je i karmić. Następnie może zająć się utrzymaniem ula w czystości i porządkowaniem komórek tak, aby miód oraz pyłek były odpowiednio posegregowane i znajdowały się blisko larw. Może również wentylować ul, gdy na zewnątrz panuje upał. Gdy podrośnie i nabierze sił, pszczoła wylatuje w pole zbierać pyłek i nektar dla rodziny. W tym celu może pokonać nawet dwa kilometry w jedną stronę, często narażając życie w starciu z pogodą i drapieżnikami. Robotnice zbieraczki, bo o nich mowa, latają również po wodę dla rodziny, która jest szczególnie potrzebna do wychowu larw wczesną wiosną i schładzania ula w lato. W końcu, gdy pszczoła odsłuży swoje dni w polu, zostaje strażniczką. Najbardziej doświadczone i najsilniejsze pszczoły pilnują wejścia do ula przed nieproszonymi gośćmi. To właśnie one najczęściej są sprawcami żądleń ludzi. Pszczoła zbieraczka nigdy nie użądli człowieka ani zwierzęcia, jest zajęta pracą. W przypadku niebezpieczeństwa, po prostu się oddali.

Znaczenie pszczół dla nas i dla ekosystemu

Jak sama nazwa wskazuje, ekosystem jest rodzajem systemu, które z kolei składają się z szeregu elementów i zależności odgrywających określone role w jego działaniu. Warto pamiętać, że w przypadku systemu przyrodniczego, te role i zależności powstawały przez miliony, jeśli nie miliardy lat postępującej ewolucji. Wobec tego, miały mnóstwo czasu aby dopasować się do siebie, znaleźć nisze oraz dopracować wzajemne zależności do perfekcji. Im więcej dowiadujemy się o przyrodzie, szczególnie przy wykorzystaniu nowoczesnych metod badawczych, tym bardziej okazuje się jak mało wiedzieliśmy o świecie i jak wiele pozostaje jeszcze do odkrycia. Szczególnie to ostatnie jest bardzo istotne. Jeśli nie mamy pojęcia o wielu zależnościach funkcjonujących w ekosystemie, to jak nieodpowiedzialne są działania, które mogą zniszczyć, czy choćby naruszyć subtelne powiązania, które w nim funkcjonują? Wyobraźmy sobie choćby kogoś bez żadnej wiedzy technicznej, komu z zawiązanymi oczami i bez podpowiedzi każemy wymienić procesor w komputerze. Jest szansa, że nie wyjdzie to najlepiej.

A co z tym mają wspólnego pszczoły?

Pszczoły są istotnym elementem ekosystemu. Chyba wszyscy wiedzą, że pszczoły przyczyniają się do zapylania roślin. Bardzo wiele roślin, w tym niemal wszystkie drzewa, polega właśnie na owadach w kwestii rozmnażania. Drzewa, czy dajmy na to pomidory, nie mogą wstać i pójść poszukać sobie partnera. Dlatego w drodze ewolucji wykształciły różnorodne sposoby obejścia tej niedogodności. Jedne wykorzystują wiatr, inne (na przykład łopian) futro zwierząt i nogawki spodni, a jeszcze inne wytworzyły wysublimowane stosunki zależności z owadami. Kwiaty drzewa posiadają specjalne komórki tworzące nektarniki. Jak sama nazwa wskazuje, wytwarzają one nektar, który jest określoną mieszanką cukrów i innych składników odżywczych, charakterystycznych dla każdego gatunku rośliny. Pszczoła przylatuje do kwiatu zwabiona zapachem cukru i wchodzi do kielicha aby zebrać nektar potrzebny dla rodziny. Przy okazji strąca drobinki pyłku, które następnie na swoim ciele przenosi do kolejnego kwiatu i kolejnego, aż w końcu ona, albo któraś z jej koleżanek, dokona zapylenia innego drzewa, wskutek czego kwiat może przekształcić się w owoc. My go zjemy (no chyba, że okaże się żołędziem, ale wtedy zadowolone będą na przykład dziki), a drzewo będzie mogło rozrzucić nasiona i wydać potomstwo.

Do tego można dodać, że postępujące badania wykazują coraz więcej wyspecjalizowanych gatunków pszczołowatych, które zajmują bardzo konkretne nisze w zakresie zapylania roślin. Pszczoła miodna najczęściej zajmuje się tylko najobficiej kwitnącymi roślinami w danym momencie. Gdy nektaruje akacja, albo gdy w pobliżu jest pole rzepaku, w tym samym czasie nie znajdziemy ani jednej pszczoły na kwiatach ogórków, pomidorów, jagód w lesie, czy choćby kwitnących w tym samym czasie drzew. Tym zajmują się inne gatunki, na przykład trzmiele, ale nie tylko. Dodatkowo, wiele gatunków trzmieli jest wręcz przystosowana do zapylania na przykład dyni czy cukinii, do czego pszczoła miodna nie została w pełni stworzona.

Na tym prostym przykładzie widać, że gdyby nie było pszczoły, to cały proces nie mógłby się odbyć. A dodatkowo, gdyby nie było dostatecznie wielu gatunków, które mogą „obsłużyć” wiele roślin w tym samym czasie, to w najlepszym przypadku w systemie pozostałoby tylko kilka-kilkanaście gatunków roślin owadopylnych.

Zagrożenia dla pszczół i co możemy zrobić

Warto pamiętać, że pszczoły to zwierzęta hodowlane. W naszym rejonie świata pszczoła miodna praktycznie nie występuje już w stanie dzikim. Wobec tego, można powiedzieć że ludzie cały czas przyczyniają się do tego, aby ten konkretny gatunek przetrwał.

Niemniej, ważne jest aby również gatunek pszczoły miodnej przetrwał i spełniał swoją rolę w środowisku jak najlepiej to możliwe. Czyli, podobnie jak w przypadku każdej innej dziedziny hodowli zwierząt czy uprawy roślin, należy unikać przemysłowych i zaawansowanych technicznie metod hodowli. Monokultury roślin, olbrzymie populacje pszczół miodnych w ubogim terenie, wożenie pasiek w różne miejsca, czy w końcu zabiegi chemiczne w zakresie hodowli roślin nie tylko powodują spadek dobrostanu tych zwierząt, ale również przyczyniają się do degradacji lokalnego środowiska oraz roznoszenia chorób i pasożytów na lokalne gatunki. To wszystko z kolei przyczynia się do spadku bioróżnorodności.

Jeśli jednak uporamy się z przemysłową hodowlą i monokulturami, to pomoc pszczołom miodnym jest o tyle korzystna, że przy okazji pomaga wielu innym gatunkom zapylaczy oraz innych owadów.

IMG 3423 pszczoly 949x1024 - 8 sierpnia: wielki dzień malutkich owadów
Co możemy zrobić aby polepszyć im życie?

Po pierwsze wybierać produkty pszczele od lokalnych producentów, z pominięciem dużych producentów przemysłowych i rozlewni miodu. Warto spojrzeć na etykietkę na słoiku: na przykład napis „surowiec pochodzący z UE i spoza UE” świadczy o tym, że nie jest to miód z konkretnej pasieki, ale raczej z przemysłowej rozlewni, która skupuje miód z wielu nieznanych miejsc z różnych krajów, najczęściej od wielkich przemysłowych producentów. Metody produkcji w taki miejscach daleko odbiegają od zrównoważonych i zgodnych z lokalnym środowiskiem.

Po drugie, warto zrobić wokół siebie coś, co może sprzyjać bioróżnorodności. Każdy zależnie od swoich możliwości i położenia może zrobić coś w tym temacie w myśl idei: „nikt nie jest w stanie naprawić wszystkiego, ale każdy może naprawić cokolwiek”. Dla przykładu: jeśli ktoś ma swój ogród, warto rozważyć założenie łąki kwietnej, albo po prostu pozostawienie fragmentów ogrodu tzw. chwastom. Powszechnie rozumiane chwasty to jednocześnie często jedne z najbardziej miododajnych roślin. Można również nie kosić zbyt często trawy, pozwalając aby rośliny takie jak koniczyna, czy mniszek mogły zakwitnąć. Jeśli wiemy, że w okolicy nie ma zbiorników wodnych, można wystawić na dworze zbiorniczki z wodą, choćby nakrętki po słoikach. Skorzystają z nich nie tylko pszczoły, ale ptaki również będą wdzięczne. Zostawiajmy również gałęzie i butwiejące drewno: spełniają swoją rolę znacznie lepiej niż kupne „hotele dla owadów”.

Osoby posiadające swój skrawek ziemi mogą zrobić bardzo dużo, ale to nie znaczy, że mieszkańcy apartamentowców i bloków są skazani na bezczynność. Każdy może sadzić kwiaty w doniczkach na balkonie i parapecie, według zasady: im bardziej różnorodnie, tym lepiej. Dodatkowo, warto porozmawiać z zarządcami lokalnej zieleni, czy choćby wspólnotami mieszkaniowymi aby wokół budynków tworzyć oazy bioróżnorodności w formie niekoszonych łąk i naturalnych zarośli.

Bez względu na to, co chcemy i możemy zrobić, każdy krok jest ważny i ma znaczenie. Wystarczy, że będziemy podchodzić do przyrody z uważnością i świadomością tego, że to my jesteśmy zależni od tych wszystkich drobnych stworzeń i misternych zależności.

Podobne wpisy